Twarz z zamkniętymi oczami, a wokół niej pełno wirujących
myśli.
Chociaż ta twarz jest tylko namalowana – jest
prawdziwa – i te myśli, które można zobaczyć, to są jej
myśli, nie moje.
To małe mgiełki, które lecą do góry, a gdy już są
coraz bliżej, tak że można by je zobaczyć, nagle znikają.
Więc właściwie nie można poznać tych myśli.
Szkoda, z namalowanej twarzy nie można wywnioskować do
kogo należy.
Jest tylko namalowaną twarzą.
Nie wiadomo czy jej czy jego.
Nie wiem nawet czy jest smutna czy wesoła.
Chociaż nie można powiedzieć, że jest bez wyrazu.
To mądra twarz.
Myśli ma kolorowe i głębokie.
Jest coraz bliżej, teraz można zobaczyć wyraźniej. Wyłania
się z otchłani cała postać.
To Anioł!
A te wirujące myśli wokół, to modlitwy.
Anioł je zanosi do Boga.
Jak dużo ich tutaj!
Anioł je wszystkie zbiera.
Zna wszystkie tajemnice.
Chowa je w sobie.
Przecież On ma Raj.
Mieszka w nim.
To nie On został z niego wyrzucony, tylko człowiek.
Anioł marzy o Raju dla człowieka, właśnie.
Dlatego czasem jest smutny.
Tak mi powiedział.
Anioł do mnie mówi.
A ja słucham.
Ma rajski głos.
To jest muzyka, którą można usłyszeć tylko sercem.
Trzeba się nauczyć słuchać sercem.
A jak się już umie, to cały czas słyszy się głos z Raju.
Już się niczego nie boję.
Słyszę przecież Anioła.
Teraz mogę też zobaczyć.
Widzę wciąż modlitwy, które Anioł zbiera.
Robią się coraz większe i coraz bardziej kolorowe, coraz
szybciej wirują w moją stronę.
On mówi, że jest moim Aniołem Stróżem, a to są moje
modlitwy.
- Wszystkie? Tak ich dużo? – pytam, nie kryjąc zaskoczenia.
- Tak, właśnie – odpowiada Anioł i dodaje:
- Im więcej, tym lepiej - uśmiecha się do mnie.
Kiedy w modlitwie zapominamy o swoim Aniele Stróżu, on
jest smutny.
Dlatego ja swojemu Aniołowi dałam nawet imię – Fryderyk.
Codziennie rozmawiam z Fryderykiem o tym co było, co jest
i co ma być.
Nie chcę żeby był smutny, chociaż wiem, że nie ma ze mną
łatwo.
Fryderyk mówi, że się cieszy z tych rozmów.
Wie, że jest ważny i potrzebny.
Jak ciężko musi być tym Aniołom, z którymi nikt nie
rozmawia.
Fryderyk jest cały różowy, tylko jego ogromne skrzydła są
niebieskie.
Wygląda jak namalowany, a jest prawdziwy.
Ma długie, srebrne włosy i duże niebieskie oczy.
Jest bardzo piękny i bardzo wielki.
Fryderyk zawsze jest zajęty i zawsze ma czas.
Tak potrafi tylko Anioł.
Ludzie tej sztuki jeszcze nie opanowali.
Tak się składa, że Fryderyk jest bardzo wrażliwym Aniołem.
Anioły w ogóle są wrażliwe, ale Fryderyk jest wyjątkowo
wrażliwy.
Dlatego muszę bardzo uważać, żeby nie powiedzieć coś co
mogłoby go zaboleć.
To nie znaczy, że Fryderyk się obraża, bo Anioły nie potrafią
się obrażać.
Obrażać potrafią się tylko ludzie.
Anioły potrafią tylko kochać.
Staram się go poznać jak najlepiej.
Z Aniołami jest tak, że zawsze czekają na pierwszy krok
człowieka.
One się nie narzucają.
Tym pierwszym krokiem z naszej strony jest modlitwa.
W modlitwie wspominamy o swoim Aniele, wtedy on słucha.
Zanosi nasze modlitwy do Boga.
A kiedy zwracamy się do niego, pytamy się o coś, on nam
odpowiada.
Musimy tylko dobrze słuchać.
Anna Podhorodecka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz